By wyrazić podziw, lekką skruchę, Idę po frak, szapoklak i muchę. Szal biały, lakierki fordansera, Jak wrócę .. będę słowa dobierał.
Madame Jeanne i Młodą Damę Na chwil nie wiele zostawiam same Panie wybaczą, z pokorą proszę, Za róg, do Mensy po pomoc skoczę.
- Panowie ! Ratunku ! Udzielcie pomocy ! Nie chcę wyjść na błazna ! Ja.. taki uroczy.
- Uroczy ? A któż tak o tobie bredzi ? Z pewnością żaden z nas, może twoi sąsiedzi?
- Skądże by sąsiedzi, to prawdziwa elita, ja sam o sobie, kiedy mnie ktoś pyta: Skąd u ciebie gagatku taka ogłada, że psy warczą na widok takiego dziada.
- Skoro jesteś kolego, jak widzę szczery, powiedz nam w czym rzecz ma się, a nie kłam ! do jasnej cholery?
No nie mogę! Z bananem przyklejonym do twarzy z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! Wspaniałe! :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
- Nasamprzód niech mi pozwoli Wysokie Audytorium, że pogratuluję Im , wysokiego podium. Kłaniam się wysokiej Mensy dyrektorom, kłaniałem się też pięknym Paniom.. z należną pokorą. Ja o oświecenie chcę tutaj zabiegać, i po radę przylazłem , muszę dać opinię, z którą nie chcę zalęgać. Chciałbym nic nie stracić z mojego uroku uu u..
- Pozwól , że ci przerwiemy, już masz pierwszą radę ; odłóż wazelinę tę tu , którą słowem nam kładziesz. Wyłóż jasno i prosto tak bez zawijasów, i nam tu nie blefuj … nie sięgasz Parnasu. Zatem jak mówiłem, prosto jasno składnie, kolejno po sobie i… byleby dokładnie. Jeszcze co do twego... jak mówisz uroku, nam się tutaj nie kłaniaj..
- Cóż złego w ukłonie? Nie pojmuję, dlaczego ?
- Masz pęknięte spodnie od pasa do kroku.
- Niemożliweee! Ja,ja ..
- Ten szczegół daruj sobie !
- Ja... ja chciałem powiedzieć... Bo to wina krawca...
(Z zamierzenia bo łatwiej wówczas o jakieś tam porównanie)…
kontrast między pierwszym wpisem a wizytą marną w Mensie niech zostanie tym zapisem jak należne miejsce oddać trzeba portrecikom, bowiem z moich tu analiz obu portrecików razem, gołym okiem da się spostrzec pełen w nich profesjonalizm..
Szare tło, to przecież kanon, a łagodny kontrast kolorów z tak dobranym ubiorem , świadczy o wspomnianym już profesjonalizmie . Nie kadzę, nie znoszę kadzenia ale prawdzie należy oddać to na co w słowach zasługuje. Każdy może z amatorszczyzny, bo od niej się zaczyna, przejść czasem bolesną drogą do profesjonalizmu. Portreciki mnie zachwyciły, i już! Mógłbym więcej dobrego o nich napisać, ale jak wspomniałem, Nie chciał bym aby to wyglądało na kadzenie. :o) Innym razem, być może uda mi się coś dziej zgrabnego napisać niż to marne wierszo -kleceni,. bo przecież kamienistym szlakiem dochodzę jakiegoś celu .
Madame, gdybyś uznała,ze napisałem coś niestosownego, to proszę mnie zbesztać, zmielić, dodać tartej bułki, troszeczkę siarczanu miedzi, poddać w mikrofalówce obróbce termicznej rzucić pupilowi, chociaż taki będzie ze mnie wówczas pożytek. :o))
Zbesztać, Panie Jerzy uroczy??? Jakże bym mogła! Za słowa tak łechcące me wybujałe w tym momencie ego...głaszczące moją próżność? :-) Jak zwał, tak zwał ...co nie zmienia faktu, że jestem o krok od popadnięcia w samozachwyt :-DD Za spodnie rozdarte w kroku? Gdzież tam! Odłóżmy na bok konwenanse... przecież to nie szata zdobi człowieka :-) Sposób obróbki przysmaków dla pupila zachowam na przyszłość...może się przyda :-O
A tak na serio, to całym sercem dziękuję za genialne komentarze i tę przemiłą opinię! Ubawiłam się po pachy czytając Pana wiersz, czekałam na ciąg dalszy przebierając nóżkami. Niesamowite jest to co potrafi Pan wyrabiać ze słowem ...bawić się każdym pojedynczym wyrazem, balansować niczym akrobata na linie... Biję pokłony! ...niskie pokłony! Serdeczne dzięki za ocenę portrecików - jestem naprawdę podbudowana i zmotywowana do dalszego działania. Opinia innych jest dla mnie niezmiernie ważna...czy to będzie dobre słówko, czy też konstruktywna krytyka...z każdej staram się wyciągnąć wnioski, uczyć się, czerpać inspirację do kolejnych aktywności i rozwijania tego czegoś, co niekiedy szumnie jest zwane warsztatem :-)) Zatem raz jeszcze szczere i z serca płynące podziękowania! Nigdy nie zapytałam, jak Pan trafił w me skromne blogowe progi? Opaczność? Zbieg okoliczności? Przypadek?
Przebieranie nóżkami i niskie pokłony to tak , jakbyś mnie Mamdme łechtała różkami. Ależ z Ciebie Pani słodziutka Diablica, proszę, się opanuj, przestań mnie zachwycać. Jeszcze stracę głowę mowę mi odbierze, a znam siebie dobrze i wyznają szczerze. Jestem zbyt nieśmiały wobec Intelektu, nawet wyłysiały gdybyś konterfektu dopatrzył;a mego, jeszcze byś zaklęła: spadaj stąd kolego..
:o)) Czy poczułaś Madame ciepło mojego oddechu, to ono sprawiło odwilż w Twoim regionie. :o))
Jak trafiłem? To wina Bratniej, jedyna jak dotąd Duszyczka ,z którą uprawiam słowne figle. Czyli jest to Mężatka z jajami, jakby współczesny Sienkiewicz określił ten przypadek..
:-))))))))))) Brak mi słów :-))))))))))))))))) po prostu odebrało mi mowę :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))) ale rechotać wciąż mogę :))))))))))))))))))))
Och...zatem mamy winowajcę odwilży! :P A skąd te wiatrzysko? :-?
Miły uśmiech i kokardka w kropki we włosach.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję w imieniu właścicielki uśmiechu i kokardki :)
UsuńBy wyrazić podziw, lekką skruchę,
OdpowiedzUsuńIdę po frak, szapoklak i muchę.
Szal biały, lakierki fordansera,
Jak wrócę .. będę słowa dobierał.
Madame Jeanne i Młodą Damę
Na chwil nie wiele zostawiam same
Panie wybaczą, z pokorą proszę,
Za róg, do Mensy po pomoc skoczę.
- Panowie ! Ratunku ! Udzielcie pomocy !
Nie chcę wyjść na błazna ! Ja.. taki uroczy.
- Uroczy ? A któż tak o tobie bredzi ?
Z pewnością żaden z nas, może twoi sąsiedzi?
- Skądże by sąsiedzi, to prawdziwa elita,
ja sam o sobie, kiedy mnie ktoś pyta:
Skąd u ciebie gagatku taka ogłada,
że psy warczą na widok takiego dziada.
- Skoro jesteś kolego, jak widzę szczery,
powiedz nam w czym rzecz ma się,
a nie kłam ! do jasnej cholery?
- Otóż...
c.d.n.
No nie mogę! Z bananem przyklejonym do twarzy z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! Wspaniałe!
Usuń:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
- Nasamprzód niech mi pozwoli Wysokie Audytorium,
OdpowiedzUsuńże pogratuluję Im , wysokiego podium.
Kłaniam się wysokiej Mensy dyrektorom,
kłaniałem się też pięknym Paniom.. z należną pokorą.
Ja o oświecenie chcę tutaj zabiegać,
i po radę przylazłem , muszę dać opinię, z którą nie chcę zalęgać.
Chciałbym nic nie stracić z mojego uroku uu u..
- Pozwól , że ci przerwiemy, już masz pierwszą radę ;
odłóż wazelinę tę tu , którą słowem nam kładziesz.
Wyłóż jasno i prosto tak bez zawijasów,
i nam tu nie blefuj … nie sięgasz Parnasu.
Zatem jak mówiłem, prosto jasno składnie,
kolejno po sobie i… byleby dokładnie.
Jeszcze co do twego... jak mówisz uroku,
nam się tutaj nie kłaniaj..
- Cóż złego w ukłonie? Nie pojmuję, dlaczego ?
- Masz pęknięte spodnie od pasa do kroku.
- Niemożliweee! Ja,ja ..
- Ten szczegół daruj sobie !
- Ja... ja chciałem powiedzieć... Bo to wina krawca...
c.d.n.
(Z zamierzenia bo łatwiej wówczas o jakieś tam porównanie)…
OdpowiedzUsuńkontrast między pierwszym wpisem
a wizytą marną w Mensie
niech zostanie tym zapisem
jak należne miejsce
oddać trzeba portrecikom,
bowiem z moich tu analiz
obu portrecików razem,
gołym okiem da się spostrzec
pełen w nich profesjonalizm..
Szare tło, to przecież kanon, a łagodny kontrast kolorów z tak dobranym ubiorem , świadczy o wspomnianym już profesjonalizmie .
Nie kadzę, nie znoszę kadzenia ale prawdzie należy oddać to na co w słowach zasługuje.
Każdy może z amatorszczyzny, bo od niej się zaczyna, przejść czasem bolesną drogą do profesjonalizmu. Portreciki mnie zachwyciły, i już! Mógłbym więcej dobrego o nich napisać, ale jak wspomniałem, Nie chciał bym aby to wyglądało na kadzenie.
:o)
Innym razem, być może uda mi się coś dziej zgrabnego napisać niż to marne wierszo -kleceni,.
bo przecież kamienistym szlakiem dochodzę jakiegoś celu .
Madame, gdybyś uznała,ze napisałem coś niestosownego, to proszę mnie zbesztać, zmielić, dodać tartej bułki, troszeczkę siarczanu miedzi, poddać w mikrofalówce obróbce termicznej rzucić pupilowi, chociaż taki będzie ze mnie wówczas pożytek. :o))
OdpowiedzUsuńZbesztać, Panie Jerzy uroczy??? Jakże bym mogła! Za słowa tak łechcące me wybujałe w tym momencie ego...głaszczące moją próżność? :-) Jak zwał, tak zwał ...co nie zmienia faktu, że jestem o krok od popadnięcia w samozachwyt :-DD Za spodnie rozdarte w kroku? Gdzież tam! Odłóżmy na bok konwenanse... przecież to nie szata zdobi człowieka :-)
UsuńSposób obróbki przysmaków dla pupila zachowam na przyszłość...może się przyda :-O
A tak na serio, to całym sercem dziękuję za genialne komentarze i tę przemiłą opinię! Ubawiłam się po pachy czytając Pana wiersz, czekałam na ciąg dalszy przebierając nóżkami. Niesamowite jest to co potrafi Pan wyrabiać ze słowem ...bawić się każdym pojedynczym wyrazem, balansować niczym akrobata na linie... Biję pokłony! ...niskie pokłony!
Serdeczne dzięki za ocenę portrecików - jestem naprawdę podbudowana i zmotywowana do dalszego działania. Opinia innych jest dla mnie niezmiernie ważna...czy to będzie dobre słówko, czy też konstruktywna krytyka...z każdej staram się wyciągnąć wnioski, uczyć się, czerpać inspirację do kolejnych aktywności i rozwijania tego czegoś, co niekiedy szumnie jest zwane warsztatem :-)) Zatem raz jeszcze szczere i z serca płynące podziękowania! Nigdy nie zapytałam, jak Pan trafił w me skromne blogowe progi? Opaczność? Zbieg okoliczności? Przypadek?
Przebieranie nóżkami
Usuńi niskie pokłony
to tak , jakbyś mnie Mamdme
łechtała różkami.
Ależ z Ciebie Pani
słodziutka Diablica,
proszę, się opanuj,
przestań mnie zachwycać.
Jeszcze stracę głowę
mowę mi odbierze,
a znam siebie dobrze
i wyznają szczerze.
Jestem zbyt nieśmiały
wobec Intelektu,
nawet wyłysiały
gdybyś konterfektu
dopatrzył;a mego,
jeszcze byś zaklęła:
spadaj stąd kolego..
:o))
Czy poczułaś Madame ciepło mojego oddechu, to ono sprawiło odwilż w Twoim regionie.
:o))
UsuńJak trafiłem?
To wina Bratniej, jedyna jak dotąd Duszyczka ,z którą uprawiam słowne figle. Czyli jest to Mężatka z jajami, jakby współczesny Sienkiewicz określił ten przypadek..
:-))))))))))) Brak mi słów :-))))))))))))))))) po prostu odebrało mi mowę :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))) ale rechotać wciąż mogę :))))))))))))))))))))
UsuńOch...zatem mamy winowajcę odwilży! :P A skąd te wiatrzysko? :-?
Hmm...i znów zagadka.... no cóż...zaczynam rozkminiać, jakby to młodzi ujęli....nie lada wyzwanie, ale nie poddaję się i próbuję :)
UsuńWidzimy 'Talerze' pewnie z dwu stron... :o)
Usuń:-D
UsuńHa! Ha! Ha!
OdpowiedzUsuńA nie mówiłem ?
:o))
No nie :) No chyba, że blond łeb nietęgi nie potrafi czytać ze zrozumieniem i umknęła mu ta informacja :D
OdpowiedzUsuń