Madame Janina... :o))) Postronnym tu powiem że, piękno portretu uwarunkowane jest , i było, od zarania kiedy w użyciu pojawiła się camera obscura z miękko rysującym obiektywem.Taki obiektyw wówczas ,a obecnie możliwości współczesnego elektronicznego zapisu obrazu - obie te możliwości ,stanowią kanon sztuki portretowania. Madame o tym wie i dlatego portrety są prześliczne.
Jeszcze to... wpisu z mojej 'rozmowy' o której wcześnie wspomniałem dokonam nieco później.
Z oszronionym nosem,udającym niedokręcony kran, z pakiecikiem jednorazowych chusteczek do nosa zatkniętych w kieszonce butonierki,z gryzącym mnie po szyi szalem z wielbłądziej wełny( staruszek ma już cztery dychy a jeszcze grzeje), zawsze zauroczony zdjęciami w wykonaniu Madame... ja z czerwonym i opuchniętym ( co widać) nosem i koniuszkiem ozorka :O)p - serdecznie pozdrawiam.
Przepięknie dziękuję za te rozpieszczające mnie serdeczności i komplementy :-) To dla mnie wielki zaszczyt, że moje skromne obrazki przypadły Panu do gustu :-D
Na relację z rozmowy czekam z niecierpliwością :-)))
Czyżby dopadło Pana bezlitosne przeziębienie? A nie mówiła babunia, by Jasio zakładał rajtki i czapuchę? Mówiła! I co? Nie usłuchała dziecina! Oj Jasio, Jasio... Herbatka z imbirem i sokiem malinowym na pewno da radę :)) Zdróweczka i cieplutkiego dzionka :)
Madame Janina... :o)))
OdpowiedzUsuńPostronnym tu powiem że, piękno portretu uwarunkowane jest , i było, od zarania kiedy w użyciu pojawiła się camera obscura z miękko rysującym obiektywem.Taki obiektyw wówczas ,a obecnie możliwości współczesnego elektronicznego zapisu obrazu - obie te możliwości ,stanowią kanon sztuki portretowania. Madame o tym wie i dlatego portrety są prześliczne.
Jeszcze to... wpisu z mojej 'rozmowy' o której wcześnie wspomniałem dokonam nieco później.
Z oszronionym nosem,udającym niedokręcony kran, z pakiecikiem jednorazowych chusteczek do nosa zatkniętych w kieszonce butonierki,z gryzącym mnie po szyi szalem z wielbłądziej wełny( staruszek ma już cztery dychy a jeszcze grzeje), zawsze zauroczony zdjęciami w wykonaniu Madame... ja z czerwonym i opuchniętym ( co widać) nosem i koniuszkiem ozorka :O)p - serdecznie pozdrawiam.
Przepięknie dziękuję za te rozpieszczające mnie serdeczności i komplementy :-) To dla mnie wielki zaszczyt, że moje skromne obrazki przypadły Panu do gustu :-D
OdpowiedzUsuńNa relację z rozmowy czekam z niecierpliwością :-)))
Czyżby dopadło Pana bezlitosne przeziębienie? A nie mówiła babunia, by Jasio zakładał rajtki i czapuchę? Mówiła! I co? Nie usłuchała dziecina! Oj Jasio, Jasio... Herbatka z imbirem i sokiem malinowym na pewno da radę :))
Zdróweczka i cieplutkiego dzionka :)
A cieplutkiego wielbłąda zazdroszczę!
Śliczne, a czwarte najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń