Dziś zapraszam Was na wspólny spacer po mojej okolicy - pogoda przednia, więc i spacer przyjemny:
Najmłodszy domownik był okrutnie zdziwiony, gdy po raz pierwszy w życiu zobaczył biały puch - rycie noskiem w śniegu to najlepsza zabawa ;-)
Po pierwszym szoku pora na dzikie harce:
Później warzywko dla regeneracji sił - mmmm...pyyyycha!
Po posiłku pora na przytulaski :-D
Spacer po pobliskich polach był bardzo wyczerpujący...
... więc 'trza' zioło zapodać ;-P
Pozdrawiam niedzielnie!
Joaskaaaaaaaa!! To Wy tez snieg macie? Kurcze, a myslalam, ze tylko ja ;);)
OdpowiedzUsuńNawet jedna fotke wstawilam, ale tylko na fejzbuku ;)
Przepiekne to Twoje malenstwo, chetnie bym Ci go ukradla :)))
Mamy od piątku :-)) A ja jeszcze opon nie zmieniłam :PP
UsuńJak to na fejzbuku???? Dawaj focię na bloga! i to szybko!
Dziękuję! Oj...broniłabym się przed kradzieżą pazurami :DDD
No na fejzbuku, bo to taka jedna, bidna, sama. Jak sie wiecej zbierze, to wrzuce :))
UsuńA jak Cie najpierw na wino zaprosze i spije i wtedy ukradne? Ha!
Zawsze lepiej jedna, bidna, sama, niż żadna :-)
UsuńWino powiadasz? Hmm... wiesz...ja teraz prawie 'matka karmiąca' dla szczylka, więc chyba upicie nie wchodzi w grę :DDD no chyba, że obiecasz 'ukradnięcie' tylko na momencik :DDD
No dobra, przekonalas mnie ;)
UsuńTylko na momencik? Hmmmm
Ach, niech stracę - może być na dłużej pod warunkiem, że ukradniesz go razem ze mną :DDD
UsuńOk, biore oba ;);)
Usuń:-))))))))))
UsuńCudowny spacer z pieskiem i śliczne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Spacer z psiakiem wspaniały :-)
UsuńCzekałam na taką śnieżną relację u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam chwile oczekiwania na reakcję mojego psiaka, kiedy po raz pierwszy miał zobaczyć śnieg. Radość jego była przeogromna, a potem spanie w tym śnieżnym puchu. Kiedy tylko pojawia się śnieg, mój kudłacz przenosi się obowiązkowo ze spaniem przed budę.
Fajne masz tereny na spacery, u mnie niby pola blisko, ale obok tych pól mnóstwo gospodarstw z psami poza ogrodzeniem, więc wyjść z moim psem w takie rejony nie ryzykuję.
Dziękuję Aryusiu! :-)
UsuńBrrr...że też psiakom nie zimno na śniegu :D
To rzeczywiście lipa - nie ma co ryzykować, skoro psy nie są pozamykane :/
Dla mojego śnieg to naturalne środowisko egzystencji. Męczy się w lecie, za to w zimie ma raj, bo on z natury "syberyjski" ;-) Natomiast bardzo zastanawia mnie fakt, że mojej suńce, która sierść ma raczej nie przystosowaną do niskich temperatur, nie jest zimno. Kiedyś pod sklepem widziałam psiaka, który telepał się z zimna, a wtedy było tak około 10 stopni C. Myślę, że to kwestia przystosowania i że psiaki mieszkające w budzie nie odczuwają aż tak tego zimna, jak te typowo domowe.
UsuńNie, no Twój psiaczek to jasna sprawa, że taki zimny zimowy typ :-) Masz rację - to musi być kwestia przyzwyczajenia, ale chyba też tego, by psinkę przyzwyczaić do wychodzenia na zimno (tak myślę...). Mój chyba dziś zmarzł w łapki na dłuuugim spacerze, bo ciągnął mnie do domu na przełaj, jakby już nie mógł wytrzymać na dworze.
UsuńA słyszałaś o smarowaniu psu łapek wazeliną, gdy duży mróz doskwiera? Wiesz coś na ten temat? :O
O tej wazelinie to czytałam kiedyś. Ma to zapobiegać podrażnieniom opuszek po zetknięciu z solą na chodnikach. Moje piesie w zimie na podwórku urzędują, czasami huskiego biorę na spacerek, ale wtedy musi być nie ślisko, bo z nim łatwo fiknąć, jak pociągnie. Mała suńka jest niespacerowa, bo albo siądzie na środku chodnika i się na coś zagapi i nie sposób ją nakłonić wtedy do ruszenia w dalszą drogę, albo do ludzi skacze, albo zmienia strony slalomem, tak że muszę smycz przekładać z jednej ręki do drugiej. Próbowałam ją nauczyć ładnego chodzenia, ale po kilkudziesięciu nieudanych próbach zrezygnowałam. W tamtym roku kilka razy wzięłam ją na przechadzkę w śniegu i tak jej się śnieżne kule do sierści na łapach poprzyczepiały, że w ogóle iść nie chciała. Z huskim sprawa jest prostsza, bo idzie zawsze po lewej, tym samym tempem i przede mną. I nic mu się do łap nie czepia, bo ma sierść przystosowaną do śniegu. Zawsze idzie poboczem, więc o sól na chodnikach nie zaczepia.
UsuńA widzisz - ochrona przed solą! Znajomy powiedział mi, że to ochrona przed mrozem :O
UsuńO tak - husky to kawał psiny! A suńkę masz malutką?
Ona jest mieszańcem spaniela z terierem, ale od spaniela jest sporo mniejsza.
UsuńOoo to super! Pewnie jest prześliczna!
UsuńA to akurat zależy od tego, czy wyjdzie mi strzyżenie, czy nie, a fryzjer ze mnie raczej kiepski ;-) Teraz na zimę zarosła i jest jedną wielką czarną kudłatą kulką. Nawet nie widać, gdzie ma oczy.
UsuńAle śnieżny słodziak :) Piękna pogoda, rześki spacerek, doborowe towarzystwo i świetne zdjęcia, czego chcieć więcej :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :DD
Usuńale iskrzący śnieg, pięknie :), a mały z warzywkiem - nie mogę się napatrzeć na psa wegetarianina ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Hmm...wegetarianin? Raczej wszystkożerca :DD
UsuńMogłabyś mnie też wziąć na taki spacer, nawet na smyczy, tylko bez kagańca ;)
OdpowiedzUsuńNa smyczy to tylko przez ulicę, a później bym Cię puściła, byś się wyhasała :D I powiem więcej - nawet bym z Tobą pobiegała :)))))
UsuńZabieliło ładnie. Psinka chyba zabawy w śniegu polubiła. U mnie ciagle zielono, więc się na zdjęcia śniegu napatrzeć nie mogę. A z tej wieżyczki to do zwierzaków strzelają? :0
OdpowiedzUsuńCoffee uwielbia śnieżne zabawy :) Zazdroszczę Ci tej zieleni - zdecydowanie wolę cieplejsze pory roku :)
UsuńChyba do tego służy, choć nie widziałam, by ktokolwiek w niej siedział...
Mam nadzieję, że jak już coś to w niej siedzą tylko z aparatami miłośnicy zdjęć zwierzaków. :)
UsuńPo takim spacerze, to pewnie psina wygrzewa się przed kominkiem. W każdym razie ja bym tak zrobiła:)))Magda
OdpowiedzUsuń:-) Pada, jak betka i śpi :D
UsuńCoffee jest przecudny. U nas nadal jesiennie i zielono, wiec ze zgroza w oku patze na ten snieg. Wrrrrr
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zazdroszczę zieleni! Z niecierpliwością czekam na wiosnę! :)
UsuńI really like your first photo - great colours too.
OdpowiedzUsuń